Niestety, dziś rano pomarańczowa molinezja zakończyła swoje życie na podłodze :( Najgorsze, że kot musiał ją dręczyć gdy leżała bo nie była w zbyt dobrym stanie... Biedna rybeńka.
Parokrotnie rybki wyskakiwały z akwarium. I gdy woda była dojrzała, i teraz gdy jest świeża. Nie mam pojęcia co jest tego powodem ale jest mi przykro, bo chciałabym by czuły się dobrze...
Na szczęście udało mi się znaleźć osobę z większym akwarium której oddam zbrojnika niebieskiego. Zdecydowałam, iż to okazja by oddać także trzy mieczyki ponieważ to akwarium jest dużo za małe na nie. Chodź bardzo boli mnie myśl rozstania się z moim pięknym samczykiem, którego mam już tak długo :( ... Pozostaje nadzieja, iż w nowym akwarium będzie im się lepiej żyło i dożyją swojej starości... Bardzo mnie boli świadomość oddania tych rybek... No i dwa młodziutkie mieczyki, pierwsze w życiu które odchowałam, nie będę miała okazji oserwować dalej ich wzrostu :( . Boli,boli bardzo...
Jutro wszystko się rozstrzygnie. Zobaczymy co to będzie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz